Mikuszowice Błonia Wapienica
Autor: sound
Opracowano: 2011-12-12 17:51:28
Trasa: Błonia Mikuszowickie Kozia Góra - Schronisko Stefanka Łącznik pod Kozią Górą Kołowrót Schronisko PTTK Szyndzielnia Rozstaj 3 szlaków przed Klimczokiem Klimczok Schronisko PTTK Klimczok Klimczok Siodło Zachodnie pod Klimczokiem skrót do Karkoszczonki Schronisko PTTK Błatnia Jezioro w Dolinie Wapienicy (nieb.) Wapienica Zapora
Zima bez śniegu? Bezchmurny, mroźny, grudniowy dzień. 6:00 ciężko było wstać, pierwsza myśl- znowu szkoła :(, jednak szybko otrzeźwiałam z koszmarnych myśli. Na błonia dotarłyśmy ok.7;00, zaczęło świtać, ale księżyc dalej był wielką kulką. Wejście na Kozią to przyjemny spacerek na rozgrzanie się. Tam szybkie śniadanko i na Szyndzielnię... Tego już nie porównam do spacerku, raczej marsz po pochyłym lodowisku. Jeśli już dojdziecie to wiedzcie, że najgorsze za wami :). Klimczok, najlepsze widoki, tylko nie wiem po co zbiegałyśmy do tego schroniska, śnieg po kolana, taki stok kusi. Więc kromeczka na dole i katusze w górę czarnego stoku. Oczywiście i tak było zbyt pięknie, na górze zobaczyłam paru emerytów i... mojego wychowawce. Szybko ruszyłyśmy na Błatnią, ale pan profesor WFista się nie poddawał, deptał nam po piętach, więc na Błatniej znalazłyśmy się w mig- to był właśnie najłatwiejszy odcinek. Na górze niby nisko, ale jak to określiła moja towarzyszka góry układały się jak poległe dinozaury (teraz już mogę sobie wyobrazić jak wyglądamy dla mrówek :p) . Gorzej było zejść, droga strasznie się dłużyła i miałam wrażenie, że w ogóle nie schodzimy, jeszcze dziura w bucie zaczęła nabierać denerwującą wielkość. Nagle zaczęło się robić stromo. Gdy już byłyśmy na dole kolejna dłuuuga dróżka. A autobus jeździł co godzinę. Na szczęście złapałyśmy autostopa :)